paulasthetic
niewiadoma | unknown
lato, jakieś 2 lata temu.
nie lubię much - ale natrętne brzęczenie w kuchni tak mnie zirytowało, że po zlokalizowaniu miejsca, w którym owa mucha miałaby się znajdować - czyli między ramą uchylonego okna a framugą - w przypływie brutalności, zamknęłam je.
brzęczenie nie ustępowało, więc poszłam zobaczyć, dlaczego ten owad dalej się drze.
nie lubię much. ale lubię trzmiele.
pech chciał, że to był jeden z nich.
a że wszystkie zwierzęta nasze są, postanowiłam go uwolnić, przeklinając swoją głupotę. na moje szczęście - i szczęście mojej psychiki - przeżył i odleciał. zapewne wkurzony.
morał z tego jest taki - nigdy nie wiesz, czy to mucha, czy trzmiel, więc bądź dobry dla wszystkich.
***
summer, around two years ago.
I don’t like flies – but annoying buzzing in the kitchen has irritated me so much, that after I found the place, where that alleged fly was supposed to be – and that is between the jamb and the frame of the unlocked window - in a burst of anger, I closed it.
the buzzing hadn’t stopped, so I decided to check why is this annoying insect still there.
I don’t like flies – but I like bumblebees.
as fate would have it, it was one of them.
I decided to release it, cursing my stupidity. lucky for me – and my mental state – it was alive and well so it flew away. mad, I suppose.
the moral of the story – you never know if that’s a fly or a bumblebee, so be good to everyone.